Witam, prócz tego co napisałem już w nagłówku mam wielką przyjemność przedstawić najdłużej eksploatowaną od nowości syrenkę 104 z roku 1969. Pan Stanisław to człowiek, który najdłużej w Polsce utrzymał w ciągłej codziennej eksploatacji ten samochód. Do dnia sprzedaży czyli 20.03.2015 roku nieprzerwanie jeździł nią od 35 lat. W pełni zasłużył na miano Króla motoryzacji prl-u.
Zapraszam do dnia 20.03.2015 roku i zapoznania się z żywą legendą prl-u Stanisławem z niewielkiej miejscowości Karsy gm. Pleszew i jego maszynami. Syrenką 104 rok 1969 i WSK 175 Kobuz z roku 1979 – więcej poniżej.
Syrenka jak już wspomniałem w ciągłej eksploatacji zarejestrowana i ubezpieczona.
Dzień wcześniej kiedy z Staszkiem zrobiliśmy jazdę próbną, szło jak po maśle. Nie rozwijaliśmy zawrotnych prędkości ale jazda na fotelu pasażera z takim drajwerem była prawdziwą przygodą.
Próbkę jazdy i krótką rozmowę z właścicielem można zobaczyć na filmie poniżej.
Jak karkołomnym zadaniem była jazda tym samochodem w codziennej eksploatacji miałem okazję się przekonać na miejscu w Nowej Soli jak wypakowałem sprzęt i postanowiłem się po prostu przejechać. Ruszyłem i już na pierwszym zakręcie nie poradziłem sobie z maszyną. Dodam co bardzo istotne miałem osobiście syrenę wprawdzie 105 ale również z biegami w kierownicy na przełomie lat 91/92 . Używając jej powiedzmy przez rok wydawało mi się, że jazdę tym pojazdem opanowałem do perfekcji. Przyhamowałem chcąc włączyć się do ruchu i syrena stanęła jak wryta i zgasła. Za mocno nacisnąłem pedał co spowodowało natychmiastowe zblokowanie jednego z przednich kół. Ponowne odpalenie i lekkie zerwanie ze sprzęgła dopiero odblokowało zakleszczony hamulec i można było kontynuować podróż. Jadąc jeszcze kilka razy spotkało mnie to samo. Stachu miał opanowaną maszynę do perfekcji dzień wcześniej siedząc na fotelu pasażera ani razu nie dało się odczuć,że syrenka ma nie do końca perfekcyjnie działające hamulce. Doszło do mnie, że rok to jest nic w porównaniu z 35-cioma latami i wyczuciem sprzętu co pozwoliło kierować nim z pełną gracją.
Teraz nieco więcej o WSK Kobuz z 1979roku.
Kobuz był ze mną również na imprezie biegowej Grand Prix Zagłębia Miedziowego, którego jeden z cykli jest organizowany przez Nowosolską Grupę Biegową ,(której jestem aktywnym członkiem) właśnie w Nowej Soli.
Z serdecznymi pozdrowieniami i specjalną dedykacją dla wszystkich od 1 min 30 sek filmu a wsk kobuz jest na 3,26 podczas ostatniego meldunku do bazy podczas zgłaszania wszystkich “TW Bolków” ,którzy brali udział w biegu . Skoro były “TW Bolki” to nie mogę pominąć również pań, które od razu otrzymały pseudonim operacyjny “TW Tola” całkiem piękne i wysportowane , nigdy nie pomyślał bym ,że to agentki a jednak jak się okazało to prawda.